UrodziÅ‚ siÄ™ w Almazora (Castellón) 14 lutego 1907 r. Jego rodzicami byli Józef Agramunt i Antonia Riera. Habit zakonny przyjÄ…Å‚ w Albarracín 15 sierpnia 1922 r., a pierwszÄ… profesjÄ™ zakonnÄ… zÅ‚ożyÅ‚ 15 lutego 1923 roku. Studia filozoficzne odbyÅ‚ w Irache a teologiczne w Masía del Pilar de Godelleta. Tam też zÅ‚ożyÅ‚ profesjÄ™ wieczystÄ… w dniu 15 sierpnia 1928 roku. ÅšwiÄ™cenia kapÅ‚aÅ„skie otrzymaÅ‚ w grudniu 1930 roku.
PosÅ‚ugÄ™ kalasantyÅ„skÄ… wypeÅ‚niaÅ‚ w Gandía (1929-1932), w Albacete (1932-1935), w Castel-lón de la Plana (1935-1936).
Zginął w okolicach Almazora 4 sierpnia 1936 roku. Jego szczątki zachowały się na cmentarzu w Almazora.
PoczÄ…wszy od 18 lipca 1936, w Castellón de la Plana, gdzie przebywaÅ‚ O. Jan Agramunt, rozruchy rewolucyjne byÅ‚y zdecydowanie antyreligijne. Rektor Kolegium SzkóÅ‚ Pobożnych pozostaÅ‚ na swoim miejscu tak dÅ‚ugo jak to byÅ‚o możliwe, dlatego pozwoliÅ‚ ojcom ze Wspólnoty szukać miejsca, w którym mogliby siÄ™ ukryć.
20 lipca O. Agramunt zadecydowaÅ‚ udać siÄ™ do Almazora, swojej rodzinnej miejscowoÅ›ci, by tam zamieszkać w domu swoich rodziców. Również to miejsce nie byÅ‚o zbyt bezpieczne, gdyż rodzina byÅ‚a znana ze swych prawicowych poglÄ…dów.
W miejscowoÅ›ci, jak w caÅ‚ej Prowincji Castellón, miaÅ‚y miejsce wystÄ…pienia antyreligijne. W dniu, w którym zostaÅ‚ podpalony koÅ›cióÅ‚ parafialny i koÅ›cióÅ‚ Santo Christo del Calvario, O. Jan odprawiaÅ‚ MszÄ™ Å›w. w ukryciu, w kaplicy Sióstr Pocieszenia i spożyÅ‚ NajÅ›wiÄ™tszy Sakrament, który znajdowaÅ‚ siÄ™ w tabernakulum, aby nie dopuÅ›cić do profanacji.
Mówi siÄ™, że pod koniec lipca pewna niewiasta znalazÅ‚a wÅ›ród ruin koÅ›cioÅ‚a Santo Cristo, obok cyborium, trochÄ™ Hostii. MyÅ›lÄ…c, że sÄ… to Hostie konsekrowane, zebraÅ‚a je i zaniosÅ‚a do O. Agramunta. Ten, przed ich spożyciem, jak to uczyniÅ‚ z Postaciami w koÅ›ciele Pocieszenia, chciaÅ‚ udać siÄ™ do praÅ‚ata Castellón, aby dowiedzieć siÄ™ jak powinien postÄ…pić w tym przypadku. Jego brat odradzaÅ‚ mu tam siÄ™ udawać, ale ojciec byÅ‚ przekonany, że jego obowiÄ…zkiem jest rozstrzygnąć tÄ™ sprawÄ™ sumienia. W Castellón znalazÅ‚ siÄ™ ktoÅ›, kto go rozpoznaÅ‚ i doniósÅ‚ o jego obecnoÅ›ci "czerwonemu" Komitetowi.
Kiedy, po rozmowie z praÅ‚atem, O. Agramunt wracaÅ‚ do Almazora, spotkaÅ‚ milicjantów, którzy czekali na niego, aby go zaaresztować. OkoÅ‚o 21 zostaÅ‚ zaprowadzony do Magistratu i stamtÄ…d do wiÄ™zienia: godzinÄ™ wczeÅ›niej zostaÅ‚ zaaresztowany jego brat Fryderyk.
W pierwszych dniach sierpnia, w wiezieniu w Almazora przebywaÅ‚a dwudziestka ludzi, wÅ›ród których byÅ‚o czterech księży. Wkrótce rozpoczÄ™to zabijać księży: i tak po paru dniach zostaÅ‚ wyprowadzony z wiÄ™zienia i zabity KsiÄ…dz Paschale Uzó. O. Jan zrozumiaÅ‚, że nie za dÅ‚ugo przyj-dzie jego kolei i modlitwÄ… przygotowaÅ‚ siÄ™ do mÄ™czeÅ„stwa, które uważaÅ‚ za dar Boży. Kilka razy spowiadaÅ‚ siÄ™ u ksiÄ™dza Paschale Chulví, który bÄ™dzie jego towarzyszem mÄ™czeÅ„stwa i spowiadaÅ‚ innych więźniów. Wszystkim dodawaÅ‚ odwagi. ByÅ‚ zwyczaj powtarzać: "MogÄ… odebrać nam życie, ale nic wiÄ™cej".
Matka i siostra, które go czÄ™sto odwiedzaÅ‚y, szukaÅ‚y sposobu, by uwolnić O. Jana i jego brata Fryderyka, gotowe do użycia każdego Å›rodka, także sprzedaży wszystkiego co mieli. O. Jan, kiedy siÄ™ o tym dowiedziaÅ‚, zdecydowanie siÄ™ temu sprzeciwiÅ‚, mówiÄ…c, że jeÅ›li wolÄ… Bożą jest by umarÅ‚ jako mÄ™czennik, to bÄ™dzie bardzo zadowolony z takiej Å›mierci.
Także narzeczona brata poÅ›wiÄ™caÅ‚a siÄ™, aby ich uwolnić. MiaÅ‚a odwagÄ™ stanąć przed dowódcÄ… milicjantów: powiedziaÅ‚a mu, że dwaj bracia byli z ubogiej rodziny, ale sÄ… ludźmi uczciwymi i wyksztaÅ‚conymi, że byliby pożyteczni dla spoÅ‚eczeÅ„stwa... Odpowiedź byÅ‚a nastÄ™pujÄ…ca: dla Fryderyka może być nadzieja, ale dla O. Jana nie można nic zrobić, z prostej przyczyny, jest ksiÄ™dzem.
Tak to dla O. Agramunta wybiÅ‚a godzina mÄ™czeÅ„stwa. OkoÅ‚o póÅ‚nocy 13 sierpnia zostaÅ‚ wyprowadzony z wiÄ™zienia razem z ksiÄ™dzem Chulví. Brat Fryderyk mocno go uÅ›cisnÄ…Å‚, mówiÄ…c, że jest gotów iść za nim aż na Å›mierć. O. Jan odpowiedziaÅ‚, że nie musi siÄ™ nim przejmować, ponieważ idzie do Raju. Brat musiaÅ‚ siÄ™ zadowolić odprowadzeniem go tylko wzrokiem, do wejÅ›cia do auta.
W czasie drogi na mÄ™czeÅ„stwo byÅ‚ spokojny, nawet robiÅ‚ wrażenie, że jest radosny. RozmawiaÅ‚ z milicjantami, mówiÄ…c, że im z serca przebacza.
Kiedy dojechali do miejsca nazywanego "Plá de Museros", poÅ‚ożonego 6 kilometrów od Almazora, zjechali z szosy i skierowali siÄ™ na wiejskÄ… drogÄ™ i po kilkuset metrach zatrzymali siÄ™. Tam dwóm księżom kazano wysiąść z samochodu i zbliżyć siÄ™ do Å›wiÄ™tojaÅ„skiego drzewa, po czym zostali zastrzeleni.
Mówi siÄ™, że O. Jan zginÄ…Å‚ klÄ™czÄ…c i że jego ostatnimi sÅ‚owami byÅ‚y sÅ‚owa przebaczenia dla morderców.
CiaÅ‚a ich zostaÅ‚y pochowane zbyt pobieżnie, przykryte odrobinÄ… ziemi, tak że kilka dni później Komitet rozkazaÅ‚ oblać je benzynÄ…, spalić i pochować na swoim miejscu. Z ciaÅ‚a O. Jana zachowaÅ‚y siÄ™ pewne szczÄ…tki, które posÅ‚użyÅ‚y do jego identyfikacji, kiedy, po zakoÅ„czeniu wojny, rodzice sÄ…downie wystÄ…pili o ekshumacjÄ™.
Jego szczÄ…tki razem ze szczÄ…tkami ks. Chulví zostaÅ‚y zÅ‚ożone w grobowcu na cmentarzu w Almazora.
***
O. Jan Agramunt, pomimo mÅ‚odego wieku - zginÄ…Å‚ majÄ…c tylko 29 lat -pozostawiÅ‚ po sobie dobre wspomnienie w SzkoÅ‚ach Pobożnych i w rodzinnej miejscowoÅ›ci, nie tylko poprzez mÄ™czeÅ„stwo, ale także przez Å›wietlany przykÅ‚ad, który daÅ‚ jako zakonnik i jako wychowawca.
Urodzony w uroczym miasteczku Almazora, pochodzenia arabskiego, ale z korzeniami chrzeÅ›cijaÅ„skimi, Jan otrzymaÅ‚ dobre wychowanie od swoich pobożnych rodziców, Józefa i Antoniny Riera. Od maÅ‚ego sÅ‚użyÅ‚ w koÅ›ciele parafialnym jako ministrant. MajÄ…c piÄ™kny gÅ‚os i odkrywajÄ…c predyspozycje do muzyki, Å›piewaÅ‚ w czasie Å›wiÄ™tych obrzÄ™dów, z wielkim pożytkiem wiernych. WÅ›ród swoich rówieÅ›ników odznaczaÅ‚ siÄ™ religijnoÅ›ciÄ… i dobrociÄ….
Bliskość oÅ‚tarza i aktywny udziaÅ‚ w funkcjach liturgicznych przyczyniÅ‚y siÄ™ do zrodzenia siÄ™ w nim pragnienia zostania kapÅ‚anem. PieczÄ™ nad nim miaÅ‚ proboszcz miejscowoÅ›ci i udzieliÅ‚ mu pierwszych lekcji jÄ™zyka Å‚aciÅ„skiego. Jednak rodzina byÅ‚a biedna i nie mogÅ‚a pokrywać kosztów seminarium. On spotkaÅ‚ brata Józefa: byÅ‚ym uczniem ojców pijarów, porozmawiaÅ‚ o nim z Rektorem Kolegium w Castellón, i tak oto Jan mógÅ‚ być przyjÄ™ty do SzkóÅ‚ Pobożnych. Ten sam brat to-warzyszyÅ‚ mu do Walencji. Opowiada brat Fryderyk, że gdy Józef pożegnaÅ‚ siÄ™ z nim, Jan zaczÄ…Å‚ pÅ‚akać. MyÅ›lÄ…c, że chciaÅ‚ odstÄ…pić od swojej decyzji, powiedziaÅ‚ mu: "Jeżeli chcesz, możesz wrócić do domu". Ale Jan odpowiedziaÅ‚: "Nie, chcÄ™ zostać, jednak nie wiem, czy bÄ™dÄ™ w stanie poradzić sobie ze studiami. Ale jednej rzeczy jestem pewien, że nikt nie bÄ™dzie mógÅ‚ siÄ™ skarżyć na mnie z powodu moich obowiÄ…zków i mego zachowania".
Dwa lata spÄ™dziÅ‚ w postulantacie w Masía del Pilar de Godelleta, dajÄ…c próbÄ™ przykÅ‚adnego studium i dobrego Å›wiadectwa, że powoÅ‚anie pijarskie nie byÅ‚o wynikiem dzieciÄ™cego kaprysu, ale byÅ‚o głęboko zakorzenione w jego duszy.
Dopuszczony do nowicjatu, udaÅ‚ siÄ™ do Albarracín i tam, pod kierownictwem O. Magistra Andrzeja Clemente uczyÅ‚ siÄ™ żyć jako zakonnik. UczyÅ‚ siÄ™ harmonizować swój charakter radosny i mÅ‚odzieÅ„czy z powagÄ… i skupieniem wÅ‚aÅ›ciwymi domowi formacyjnemu. Nie straciÅ‚ dobrego nastroju, kiedy na koniec nowicjatu, nie mógÅ‚ udać siÄ™ do Irache, aby rozpocząć regularnie rok szkolny, zgodnie ze swoim pragnieniem, ponieważ zostaÅ‚ dotkniÄ™ty uciążliwÄ… gorÄ…czkÄ….
W Domu Centralnym w Irache, gdzie do rozpoczÄ™tego roku dołączyÅ‚ pod koniec października 1923 roku, caÅ‚kowicie poÅ›wiÄ™ciÅ‚ siÄ™ studiom, podczas których wraz z filozofiÄ… i teologiÄ…, studiowaÅ‚o siÄ™ przedmioty konieczne dla formacji przyszÅ‚ych nauczycieli. Bardzo dobrze sobie radziÅ‚ we wszystkich dyscyplinach, ale przedmiotem ulubionym byÅ‚a bez wÄ…tpienia muzyka, którÄ… uprawiaÅ‚ od maÅ‚ego. Obdarzony piÄ™knym barytonem, dobrym uchem i z dobrÄ… znajomoÅ›ciÄ… teorii odznaczaÅ‚ siÄ™ podczas prób i wystÄ™pów chórów, Å›wieckich i koÅ›cielnych.
W 1926 roku zostaÅ‚ wysÅ‚any do Masía, do drugiego Junioratu, aby ukoÅ„czyć studia teologiczne. 15 lutego 1928 roku zÅ‚ożyÅ‚ profesjÄ™ wieczystÄ….
ZdolnoÅ›ci pedagogiczne Ojca Jana, jego apostolat kapÅ‚aÅ„ski, jak również jego dary muzyczne i dobroduszność jego charakteru uwydatniÅ‚y siÄ™ w latach, w których wypeÅ‚niaÅ‚ posÅ‚ugÄ™ kalasantyÅ„skÄ… w Kolegiach w Gandía, Albacete i Castellón. ByÅ‚y to lata prawdziwie szczęśliwe.
W Gandía przebywaÅ‚ w latach od 1930 do 1932. Podczas Å›wiÄ…t Bożego Narodzenia udaÅ‚ siÄ™ do Almazora, aby odprawić MszÄ™ ÅšwiÄ™tÄ… PrymicyjnÄ… w koÅ›ciele parafialnym, w którym byÅ‚ ochrzczony. ByÅ‚ to wielki dzieÅ„ dla jego rodziny i dla caÅ‚ej miejscowoÅ›ci, która widziaÅ‚a dawnego ministranta zbliżajÄ…cego siÄ™ do oÅ‚tarza jako SÅ‚uga Chrystusa, w sytuacji, w której zaczynaÅ‚o siÄ™ sÅ‚yszeć o pierwszych zamÄ™tach politycznych i pierwszych manifestacjach antyreligijnych.
ByÅ‚y to lata, w których zakonnicy i Instytuty byli zobowiÄ…zani do ukrywania swej tożsamoÅ›ci, aby móc kontynuować dziaÅ‚alność edukacyjnÄ…. Mimo to jednak, rodziny nadal ufnie powierzaÅ‚y swoich synów Ojcom Pijarom, ponieważ chciaÅ‚y, ażeby byli wychowywani w wierze i ksztaÅ‚towani w cnotach chrzeÅ›cijaÅ„skich.
O. Agramuntowi w Albacete zostaÅ‚o powierzone uczenie chÅ‚opców z Baccellierato. WypeÅ‚niaÅ‚ dziaÅ‚alność dydaktycznÄ… ze zwyczajnÄ… dobrodusznoÅ›ciÄ…, ale także z wielkÄ… powagÄ…: potrafiÅ‚ być z chÅ‚opcami i byÅ‚ przez nich poważany jako jeden z bardziej zdolnych nauczycieli.
W roku szkolnym 1935/36 zostaÅ‚ przeniesiony do Kolegium w Castellón de la Plana, blisko swojej miejscowoÅ›ci. Swój obowiÄ…zek pijara i obowiÄ…zek Prefekta szkoÅ‚y wypeÅ‚niaÅ‚ do koÅ„ca roku szkolnego, kiedy musiaÅ‚ szukać miejsca, gdzie mógÅ‚by siÄ™ ukryć.
"Jego kariera pijara byÅ‚a krótka, ale intensywna - mówi O. Calasanz Bau. Po szczęśliwym dzieciÅ„stwie, po wytrwaÅ‚ej formacji, po 7 latach caÅ‚kowitego poÅ›wiÄ™cenia siÄ™ nauczaniu, zostaÅ‚a ona ukoronowana Å›wiadectwem krwi, najwyższÄ… próbÄ… jego miÅ‚oÅ›ci do Chrystusa".
Aresztowany pewnego razu, pomimo nalegaÅ„ matki i siostry, nie mógÅ‚ być uwolniony, z jednego powodu, że byÅ‚ SÅ‚ugÄ… Chrystusa.
Podczas uwiÄ™zienia byÅ‚ zawsze pogodny: wypeÅ‚niaÅ‚ urzÄ…d kapÅ‚aÅ„ski, otrzymaÅ‚ sakrament pokuty od ksiÄ™dza MichaÅ‚a Chulví, swego towarzysza mÄ™czeÅ„stwa.
Chciał być zabity bez odwracania się plecami, na kolanach, wypowiadając słowa przebaczenia.